KOGO FLAGA W OCZY KOLE?

 Flaga (z niderl. vlag) - łat tkaniny określonego kształtu i barwy przymocowywany do drzewca może zawierać godła, symbole, wizerunki. Flaga jest znakiem rozpoznawczym, symbolem państwa (flaga państwowa) lub organizacji, czasem również miast czy jednostek podziału administracyjnego, oddziału wojsk (sztandar), organizacji: politycznych, społecznych, kościelnych, sportowych, itd. (źródło: Wikipedia 2006). Flaga to ważny symbol dla związku zawodowego. To na niej widnieje herb związku, to ona w końcu podkreśla swym kolorem nierozerwalny związek z policją i policjantami. Można powiedzieć, że pod egidą flagi związkowej odbywały się i będą się odbywały wszystkie ważne sprawy naszej Organizacji.  Dlaczego więc są tacy, którzy nie mogą znieść widoku symbolu niezależności? Odpowiedź niestety nie jest prosta. W ostatnim okresie czasu NSZZ Policjantów jest w stanie akcji protestacyjnej. Jednym z przejawów prowadzonej akcji, jest oflagowanie budynków jednostek policji. Teoretycznie w związku z tym praktycznie w każdej jednostce, winna być wywieszona flaga związkowa. Czy tak jest? Ja śmiem twierdzić, że nie. Posłużę się dwoma przykładami, jakie zaobserwowałem w województwie wielkopolskim. W pierwszym przypadku jeden z Panów Komendantów dużego poznańskiego komisariatu polecił zdjąć flagi związkowe pracownikowi gospodarczemu, twierdząc, że nie wie czy Związek nadal prowadzi akcję protestacyjną, czy nie. Oczywiście był to perfidny wybieg, który miał na celu zdjęcie flag związkowych, które zresztą wisiały na balkonie gabinetu Pana Komendanta i każdego dnia „kłuły w oczy i serce komendantowi”. Należy tu dodać, że Pan Komendant wyjątkowo nie trawi działaczy związkowych i jak można przypuszczać wykorzystał moment do zamanifestowania swojej niechęci w sposób jak najbardziej widoczny dla otoczenia. Myślę, że każdy, kto czyta ten tekst przyzna mi rację, że takie zachowanie przełożonego należy uznać za przejaw absolutnego strachu przed organizacją związkową, która przecież z samego założenia winna przełożonym pomagać w poprawie warunków służby i w przestrzeganiu uprawnień przysługujących policjantom. Niestety Pan Komendant uważa związki zawodowe za „opozycję” w komisariacie i nie myśli z nią współpracować w żadnej dziedzinie. Ot i policyjna rzeczywistość.Posługując się drugim przykładem przytoczę zdarzenie, jakie miało miejsce w jednym z wielkopolskich powiatów. W jednostce powiatowej Pan Komendant w tylko sobie znany sposób „przekonał” pracownika gospodarczego o tym, że nie należy pomagać w żadnym razie Przewodniczącemu Zarządu Terenowego w wieszaniu flag. Pan Komendant uważał, że Przewodniczący winien go najpierw spytać o zgodę na wywieszenie flag. Jak można zauważyć Pan Komendant okazał się w sprawach współpracy z organizacją związkową kompletnym ignorantem.  Rozmowa przeprowadzona z Panem Komendantem przez działaczy związkowych pomogła zrozumieć zawiłości wzajemnej współpracy, jaka winna mieć miejsce pomiędzy strona służbową, a organizacją związkową.Jak płytkie są działania zmierzające do przeszkadzania w oflagowaniu budynków może świadczyć fakt, że po interwencji NSZZ Policjantów woj. wielkopolskiego, flagi na budynkach zawieszono? Można by tylko powiedzieć: I po, co tyle szumu i hałasu ze strony komendanta? Korzystając z okazji pragnę przypomnieć wszystkim Panom Komendantom, że wywieszenie flag związkowych na budynkach policyjnych w ramach akcji protestacyjnej jest prawem naszego związku, a nie dobra wolą przełożonych. Chcę również przypomnieć, że flaga związkowa jest naszym symbolem i należy się jej szacunek taki, jakiego wymagamy w stosunku do każdego policjanta i związkowca. Nie chcę w tym miejscu nikogo straszyć, ale takie działania jak te przedstawione powyżej mogą zostać potraktowane jako utrudnianie działalności związkowej, a takie działanie jest karane przez polskie prawo. Pamiętajcie o tym Panowie komendanci!

                                                                                                                                                                   
                                                                                                MOTOMYSZ